Malta podsumowuje swoją historię i wchodzi w nowy etap. W programowej strukturze Malty pojawiają się Idiomy, które definiują sposób myślenia o międzynarodowym nurcie festiwalu. To program podporządkowany określonemu tematowi, tworzony przez zewnętrznego kuratora: w 2010 r. jest nim Sven Birkeland, który opracowuje program Idiomu „Flamandowie”.
Na Malcie można obejrzeć największą w historii Polski prezentację teatru i tańca z Flandrii: spektakle gwiazd rewolucyjnej Flamandzkiej Fali z lat 80., takich jak Jan Fabre, Luk Perceval, Alain Platel czy Needcompany, oraz projekty młodszego pokolenia twórców. Pokaz słynnej trylogii Sad Face / Happy Face Jana Lauwersa jest początkiem wieloletniej współpracy Needcompany z Maltą. Flamandzkie jest też rozpoczęcie festiwalu: w Arenie odbywa się koncert poświęcony muzyce najsłynniejszego belgijskiego barda – Jacques’a Brela.
Z okazji jubileuszu Malta przyznaje 20 maltańskich Masek – nagród za szczególny wkład w jej rozwój. Otrzymują je Fabien Audooren, Chris Barrow, Grzegorz Ganowicz, Ryszard Grobelny, Katarzyna Janyska-Cyris, Jan Kaczmarek, Jerzy Kapuściński, Jan Kulczyk, Richard Larnier, Jacek Łukomski, Adam Michnik, Joanna Ostrowska i Juliusz Tyszka, Marek Raczak, Janusz Rajewski, Joke Schauvliege, Nina Terentiew, David Tursz, Ewa Wanat, Marek Woźniak, Bogdan Zdrojewski.
Władze Miasta Poznania, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego
Współpraca: Polski Instytut Sztuki Filmowej, Rząd Flandrii, Flamandzki Instytut Teatralny, Art Stations Foundation, Stary Browar, Centrum Kultury Zamek, Galeria Miejska Arsenał, Estrada Poznańska, Międzynarodowe Targi Poznańskie, Poznańskie Ośrodki Sportu i Rekreacji
Fundacja Malta
Michał Merczyński (dyrektor Festiwalu), Karina Adamska (zastępca dyrektora), Lech Raczak (dyrektor artystyczny)
czy wiesz że?
Chilijska grupa Compania de Paso zaprezentowała podniebny balet. Artyści zawieszeni byli 10 metrów nad ziemią.
Ten festiwal przez 20 lat swojego istnienia rozkochał w sobie poznaniaków – nie wyobrażamy już sobie miasta bez Malty. Przez lata impreza angażowała mieszkańców – ku ich uciesze – w zwariowane akcje artystyczne. Choć czasami publiczność nie wiedziała, czy bić brawo, czy raczej wzywać policję.