"Bivouac" , " przejazd emocjonalny" przez centralne ulice miasta, to jedna z pięciu stałych pozycji w repertuarze grupy. "Chcemy zmierzyć się z miastem " – mówi Pierre Berthelot - "z jego ulicami i placami przyłapanymi na gorącym uczynku bezruchu. W Bivouac jest poszukiwanie, ciekawość badacza, konfrontacja, walka, a wszystko to popycha naprzód muzyka z piekła rodem - rock'n’roll Szok" Jak to wygląda w praktyce? Otóż na jedną z głównych ulic jakiegoś szacownego grodu wdziera się znienacka horda przebierańców w niebieskim odzieniu toczących przed sobą niebieskie metalowe beczki.

Pochód zamyka ciężarówka godna Mad Maxa: na jej platformie zasiada rockowa kapela, która produkuje piekielny, nieznośny z beczek ulatnia się dym, tu i ówdzie pełzają i nikną płomienie. Fuj! Pani kochana, czy kto widział coś podobnego? Wykonawcy "Bivouac" pragną "zawrócić Codzienny bieg ulicy", wywrócić na nice powszedni porządek centrum miasta. Biorą na moment w posiadanie ulice, place, budynki, pomniki oraz różne Szacowne Instytucje, a potem idą dalej, aż do centralnego placu. Tam rozegra się porywający swą widowiskowością finał ich "bardzo emocjonalnego" przejazdu.