Jeżeli poezja jest czymś intymnym, z czym najlepiej obcować
w warunkach kameralnych — to błędem jest wychodzenie
z nią w miasto.
Jeżeli nie mogę okłamać cię w wierszu — to błędem jest
upubliczniać wiersz, świecić nim na miasto.
Jeśli każdy wiersz jednorazowo, na swój własny użytek,
definiuje poezję — to poeta może się łatwo pomylić.
Jeżeli wiersz jest biały i wolny — to błędem jest zamykanie go
w określonej ilości słów do wyświetlenia.
Jeżeli wiersz związany jest z kartką (papieru) — to błędem jest
wysyłanie go na poznański blok.
Jeżeli nie ma jasnych kategorii oceny — to być może wiersz jest
błędem — sam w sobie.
Jeśli wiersz chuligani w świecie, bałagani, rzuca zaklęcia
wszem, wobec — to stworem jest anarchistycznym, to u swej
podstawy ma błąd.
I jeśli tak jest — to mamy małą słabość: do błędu. To lubimy
— błądzić. kluczyć. Kluczem jest słowo „błąd".
Wiersze czterech poetów i poetki wyświetlone zostaną na poznańskich blokach. Teksty łączy „błąd" — jako dekonstrukcja, dewastacja, destabilizacja. Jako żart. Jako zniesienie starego. Wytrącanie z kolein myślenia i działania. Jako nowy początek. (Agnieszka Wolny-Hamkalo)