"Kuglarze i wisielcy" to blues opera z muzyką Jerzego Satanowskiego, a także historyczny fresk i filozoficzna przypowieść. Po wielkim sukcesie "Czerwonych nosów" Petera Barnesa w reżyserii Eugeniusza Korina Teatr Nowy znów po historyczny temat. Rzecz dzieje się w siedemnastowiecznej Anglii. Akcja przenosi się swobodnie z portowej gospody na królewski dwór. Jednak wszyscy bez wyjątku bohaterowie: ci wielcy i ci maluczcy podlegają przemożnej władzy pieniądza ciśnieniu swych społecznych masek - "person".

Potęga pieniądza usprawiedliwi wszelki gwałt nieprawość, a swej "persony" nie przezwycięży nikt - nawet szlachetny Gwynplaine, którego twarz, zniekształcona przez bliznę, zastygła w groteskowym grymasie. Kuglarz okaże się arystokratą, szef jego trupy - arystokratą ducha, królowa – ohydną kreaturą, ociemniała dziewka – aniołem. I nic się nie zmieni. Świat nadal będzie szedł swoją drogą, wyznaczaną przez ślepy los, ciśnienie stereotypów i starych przyzwyczajeń. A nade wszystko przez tych spośród naszych bliźnich, którzy mają dość bezwzględności i siły, żeby narzucić mu swe wilcze reguły gry.