„L’Héliscaphe” teatru Atélier Quazar to smuga światła, która przez chwilę rozjaśnia nasz świat. To ulotna gra z naszym postrzeganiem rzeczywistości. Widzowie siedzący przed rozświetlonym ekranem wewnątrz jadącej ciężarówki dokonają zaskakujących odkryć. Znajdą się w środku małego intrymnego wszechświata. Kiedy po piętnastu minutach podróży wyjdą z powrotem na ulicę, będą oniemiali z wrażenia i nigdy nie zdadzą sobie dokładnie sprawy z tego, co ich naprawdę spotkało w ciemnym wnętrzu.
Małe, kręte schodki wiodą nas do środka. Tłumiąc odgłos naszych kroków, wchodzimy za kulisy sennego marzenia. Rytuał zasiadania na miejscach. Koniec wsiadania, Ruszamy! Odsłania się przed nami wielkie lustro. Przez chwilę krążą po jego powierzchni nasze twarze, ustępując potem miejsca wirującym we wspólnym tańcu obrazom rodem z marzeń i z rzeczywistości. Mówiąc jasno i zwięźle, chodzi o wielką, ruchomą ciemnię fotograficzną. Widzowie siedzą w jej wnętrzu naprzeciw matowego ekranu o wymiarach 1,7 m x 1,5 m, na który rzucane są: obrazy ulicy, po której porusza się ciężarówka i obrazy tworzone na żywo przed obiektywem przez aktorów-plastyków. Co 15 minut wyrusza w drogę piętnastu widzów Jedna prezentacja „L’Héliscaphe” obejmuje 16 takich rejsów i trwa około czterech godzin.