Powojenna Europa odbudowywała się, w oparciu o ideę antyfaszyzmu. Czy wzrost poparcia dla partii skrajnie prawicowych oznacza, że antyfaszyzm stracił swój potencjał mobilizacyjny? Czy przestaliśmy bać się idei, które doprowadziły do dwóch wojen światowych? Czy w ogóle zasadne jest porównywanie współczesnej prawicy do faszystów? Faszystą w Stanach Zjednoczonych jest nazywany Donald Trump, we Francji Marine Le Pen, na Węgrzech – Viktor Orbán, a jednocześnie faszystowskie jest Państwo Islamskie. Gdzie zatem przebiega granica?