Jak mówi o spektaklu Adam Ziajski: „Jestem głęboko przejęty i zawstydzony stanem językowej wspólnoty. Nie budujemy przestrzeni do spotkania w dialogu, szacunku i wzajemnym zrozumieniu. Do realizacji spektaklu zaprosiłem osoby niesłyszące. Wśród nich jest również jedna osoba niewidoma. Na początku czułem się zawstydzony tym, jak reaguję i co o nich wiem. Dzisiaj chciałbym krzyknąć: Wybieram milczenie! Ale jak tu wykrzyczeć takie wyznanie?”.