Ziemia staje przed wyzwaniami wymagającymi sojuszy łączących ludzi z różnych rejonów świata. Rzeczywistość polityczna jest jednak kształtowana przez ścierające się interesy, wartości, ideologie i emocje. Czy ruch ponad granicami i różnicami jest utopią? Transgraniczne sojusze w walce o własną ziemię, na rzecz klimatu czy przyszłości poszczególnych grup zawodowych próbuje się tworzyć od lat 90. Czy ruchy te mają/ mogą mieć sprawczą siłę? Co udało im się wypracować?