"Springville" jest żywą instalacją, w której obraz przejmuje władzę nad spektaklem. Miet Warlop przenosi nas w świat człowieka, którego dom, pełen dziwnych przedmiotów ożywa. Scenografia i postacie splatają się i wpływają na siebie. „To więcej niż fascynacja, darzę przedmioty prawdziwym uczuciem. Nie mogę patrzeć na nie tylko w sposób funkcjonalny. Szukam emocji, jaka się za nimi kryje".
Jak tchnąć w obiekty życie? By spojrzeć na przedmioty inaczej, uwolnić od unieruchamiających je przyzwyczajeń człowieka, trzeba wywołać huragan. Destrukcja daje im nowe życie, zmienia wzajemne relacje. Nagle zaczyna obowiązywać inna logika: krzesło znajduje się na dachu, samochód zamiast stać poziomo stoi pionowo, z okien wystają drzewa. Artystka wykorzystuje nieproporcjonalność przedmiotów, ich niezgrabność, niepraktyczność. Tworząc poetycki chaos, grając z oczekiwaniami widza, maskując go, działa na jego wyobraźnię. Spektakl inspirowany filmami Bustera Keatona, Jacquesa Tati, Charliego Chaplina jest pełen humoru i poezji.