Choć działają poza obiegiem komercyjnym i swoje kompakty sprzedają po koncertach, przywołując chętnych niczym baby na targu. Stali się już obiektem kultu w rodzimym Londynie. Ich koncerty są mocno uteatralizowane, ubierają się w typowo angielskie meloniki i garnitury, można ich także zobaczyć w maskach, z rogami na głowie. Czasem na scenie plonie perkusja i słychać strażackie syreny - a to tylko dźwiękowe tło piosenki „Rozpalić ogień" 0 fascynacie-podpalaczu, który swój proceder uprawia jako nową gałąź sztuki. Innym razem pojawia się wielka dmuchana owca - przedmiot miłosnych westchnień bohatera piosenki „Owca". Słowem - widowisko niepodobne do niczego.