"Time Out" zaczyna się o zmierzchu. Zmierzch to zatarcie granic jawy i snu, świata realnego i fantastycznego, to dobry czas na rozmyślania. To czas, który filozofię obdziera z patosu. To czas, kiedy nie ma pytań "nie na miejscu" oraz zbyt trudnych.
"Burzliwy początek tego wieku uderzył w nas z niespodziewaną gwałtownością Punkty zwrotne w egzystencji rodzaju ludzkiego, naszych cywilizacji i naszej całej planety prezentują się bardziej dobitnie niż kiedykolwiek. Przynajmniej w naszym odczuciu" - mówią twórcy spektaklu. "Time Out" powstaje w zmaganiach pomiędzy ograniczeniami i wolnością, obłędem i magią, to opowieść o poszukiwaniu utraconej duchowości i pogoni za wiecznym szczęściem.