„Podróż do kresu nocy” wg słynnej powieści Celine’a z 1932, szokuje widzów m.in. włączonymi w spektakl przedwojennymi filmami porno, ale nie one są tu najważniejsze. Ważne jest natomiast skrajne doświadczenie dwudziestowiecznego everymana, niejakiego Bardamu, któremu nie jest oszczędzone żadne cierpienie ani poniżenie „oferowane” ludzkiej jednostce przez ubiegłe stulecie.
Castellucciemu udało się przekazać środkami teatralnymi, poprzez nagromadzenie dźwięków i obrazów rodem z koszmarnego snu, wyrażoną brutalnie i dobitnie przez francuskiego nowatora, skandalistę i szowinistę nagą prawdę o człowieku, który dociera do egzystencjalnego dna, aby potem opaść jeszcze niżej – na następne dno. I na jeszcze następne…