Louise Bourgeois tak zwykła wspominać swoje dzieciństwo: „Po rodzinnych kolacjach wszyscy mieli przynieść jakąś rozrywkę. Powinniście śpiewać! Powinniście recytować!”. Słynna artystka wyznaje, że zawsze łączyło się to dla niej raczej z poczuciem obowiązku niż zabawą. W filmie skupiona i poważna Bourgeois demonstruje, jak obrać mandarynkę. To właśnie było „formą rozrywki” jej ojca. Przy odtwarzaniu wspomnień o ojcu artystka ku zaskoczeniu widzów chwyta za czarny gruby marker.